Propaganda antycholesterolowa – jak mogliśmy się tak bardzo pomylić?
Zdecydowana większość osób zapytanych o to, jaki jest najbardziej szkodliwy składnik diety – wymieni cholesterol. Cholesterol od wielu lat postrzegany jest jako najważniejszy czynnik ryzyka rozwoju chorób serca, a tym samym – jedna z przyczyn zwiększonej śmiertelności. Opinia ta wciąż jeszcze podtrzymywana jest przez wielu lekarzy, a także producentów leków hipoglikemizujących. Wszak obsesyjne wręcz obniżanie poziomu cholesterolu statynami postrzegane jest jako najlepszą prewencję chorób serca. Jak wytłumaczyć zatem paradoks, że pomimo coraz częstszego stosowania leków obniżających poziom cholesterolu we krwi wzrasta odsetek zawałów serca czy choroby niedokrwiennej serca. Dlaczego u większości osób hospitalizowanych w Stanach Zjednoczonych poziom cholesterolu jest w normie? Odpowiedź jest prosta – cholesterol wcale nie szkodzi!
Skąd się wziął mit o szkodliwości cholesterolu?
Od kilkudziesięciu lat świat żył strachem przed podwyższonym poziomem cholesterolu. Dlaczego? Kiedy przed laty badano pacjentów cierpiących na choroby serca, dostrzeżono, że u części z nich występuje podwyższony poziom cholesterolu – i w ten sposób skojarzono cholesterol z chorobami serca. Nie wykazano jednak jednoznacznego powiązania, a jedynie dopatrzono się wątpliwego związku. A w rzeczywistości okazało się, że wyższy poziom cholesterolu u badanych pacjentów był konsekwencją przewlekłego stanu zapalnego, i to właśnie ten stan zapalny i nasilenie procesów oksydacji lipidów generowały schorzenia serca.
Jakie były konsekwencje tej pomyłki? Zalecono, aby ograniczyć spożycie cholesterolu wraz z dietą; chyba każdy z nas słyszał o tym, aby jeść tylko dwa – trzy jajka tygodniowo. Zalecono, aby regularnie badać poziom cholesterolu we krwi, a gdy poziom tego związku przekracza „normę” – zacząć stosować statyny. Sprawiono, że farmakoterapia hipercholesterolemii okazała się bardziej szkodliwa od samej przyczyny jej stosowania.
Ograniczenie spożycia cholesterolu wraz z dietą kompletnie nie ma sensu – a to dlatego, że poziom tego związku w organizmie kształtuje się przede wszystkim pod wpływem wątrobowej syntezy tego związku. Dieta dostarcza niewielkich ilości cholesterolu, a ograniczając spożycie mięs, jaj, tłuszczów zwierzęcych zubożamy swoją dietę w wiele cennych związków odżywczych, takich jak tłuszcze nasycone i nienasycone, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach czy witaminy z grupy B, wapń, magnez czy żelazo. Naprawdę nie warto…
A tym bardziej nie warto sięgać po statyny. Leki te, obniżając poziom cholesterolu szkodzą podwójnie. Po pierwsze – zbyt niski poziom cholesterolu sprzyja pogorszeniu stanu zdrowia. Cholesterol to związek niezbędny w procesie syntezy hormonów sterydowych, wchodzący w skład błon komórkowych i wspomagający funkcjonowanie mózgu czy układu rozrodczego. Ponadto statyny wykazują szereg działań niepożądanych, z których najpoważniejsze to:
– miopatia i osłabienie siły mięśniowej
– zaburzenie funkcjonowania trzustki mogące prowadzić do cukrzycy
– schorzenia neurodegeneracyjne
– zwiększone ryzyko rozwoju niektórych nowotworów.
A teraz największy paradoks – obniżając poziom koenzymu Q10, statyny mogą osłabiać mięsień serca i generować niewydolność serca. Po raz kolejny – nie warto.
Jak powinniśmy patrzeć na cholesterol?
Cholesterol to związek o działaniu przeciwzapalnym. Jego zwiększona synteza w wątrobie stanowi zatem sygnał, że w organizmie dzieje się coś złego. I to najważniejsza kwestia, którą należy zrozumieć w kwestii cholesterolu – wysoki poziom cholesterolu nie jest przyczyną chorób, a jedynie ich manifestacją. Nie ma zatem potrzeby obniżania poziomu cholesterolu lekami – warto z kolei znaleźć przyczynę zdrowotną hipercholesterolemii i ja wyeliminować.
Bardzo często przyczyną wysokiego poziomu cholesterolu we krwi jest nadmierne spożycie węglowodanów. A w ten makroskładnik obfituje każda dieta, także dieta na redukcję tkanki tłuszczowej. Ten makroskładnik diety generuje przewlekły stan zapalny, a to prowadzi do nadmiernej syntezy endogennej cholesterolu. Nie jest zatem dobrą strategią ograniczenie spożycia produktów dostarczających cholesterolu i tłuszczu, wręcz przeciwnie. Warto wyeliminować z diety jak najwięcej węglowodanów, wybierając dietę opartą na tłuszczach.
Optymalna podaż cholesterolu wpłynie pozytywnie na funkcjonowanie układu krążenia, nerwowego, odpornościowego, hormonalnego, rozrodczego. A w ramach profilaktyki chorób przewlekłych warto wprowadzić następujące kroki: ograniczyć spożycie węglowodanów, zrezygnować z palenia papierosów, prowadzić aktywny tryb życia oraz zadbać o utrzymanie prawidłowej masy ciała.