Cholesterol a choroby neurodegeneracyjne
Choroby neurodegeneracyjne to szereg zaburzeń wynikających z postępującego uszkadzania neuronów, czyli komórek nerwowych w mózgu. Choroby te mają charakter przewlekły i nieuleczalny, prowadząc do demencji, czyli obniżenia sprawności umysłowej, a także ataksji, czyli poważnych problemów z poruszaniem się. Najczęściej występujące choroby neurodegeneracyjne to:
-choroba Parkinsona
– choroba Alzheimera
– choroba Huntingtona
– stwardnienie zanikowe boczne
– rdzeniowy zanik mięśni
Choroby neurodegeneracyjne mogą mieć charakter wrodzony bądź nabyty. Wciąż jeszcze nie wiemy wszystkiego o przyczynach chorób neurodegeneracyjnych – ich rozwojowi towarzyszy kumulacja nieprawidłowych białek w obrębie osłonek mielinowych, co prowadzi do ich zaniku i zaburzeń w przekazywaniu impulsów nerwowych. W ostatnich latach pojawiły się ponadto doniesienia naukowe, że procesom neurodegeneracyjnym sprzyja niewłaściwy poziom cholesterolu. I nie – nie chodzi o zbyt wysoki jego poziom w organizmie, a wręcz przeciwnie. Obniżanie poziomu cholesterolu we krwi statynami lub stosowanie diet niskotłuszczowych, które nie dostarczają składników budulcowych niezbędnych w procesie syntezy cholesterolu mogą prowadzić do poważnych zaburzeń w funkcjonowaniu mózgu. Jak poważnych?
Rola cholesterolu i lipidów w ośrodkowym układzie nerwowym
Cholesterol to związek okryty złą sławą – jak się okazuje, zupełnie niesłusznie. Zdecydowana większość cholesterolu syntetyzowana jest w wątrobie, a wielkość tej syntezy ściśle odpowiada potrzebom organizmu. Cholesterol jest syntetyzowany także w mózgu, co najlepiej świadczy o jego znaczącej roli w funkcjonowaniu tego organu. Cholesterol jest bowiem składnikiem budującym błony komórkowe, a także pęcherzyki synaptyczne uczestniczące w przekazywaniu sygnałów między neuronami. W mózgu skumulowana jest prawie ¼ całkowitej zawartości cholesterolu w organizmie, imponująca jest także zawartość tłuszczów w mózgu – stanowią one niemal 60% jego masy. Logiczne wydaje się zatem, że niewystarczająca ilość tych związków w organizmie odbije się negatywnie na funkcjonowaniu mózgu. Jak ma się to do ogólnych zaleceń dotyczących ograniczenia spożycia tłuszczów i cholesterolu w diecie. No właśnie… To idealny moment, aby rozwiać wszelkie wątpliwości.
Pierwszą z nich jest „dieta cholesterolowa”. Podobno nie powinniśmy jeść zbyt dużo jajek, gdyż zawierają cholesterol. Podobnie w wątrobą, serami żółtymi, śmietaną, masłem… Ale to kompletna bzdura, gdyż zdecydowana większość cholesterolu w organizmie jest efektem jego syntezy wątrobowej, a niespełna kilkanaście % pochodzi z diety. A jedynym udowodnionym powodem zwiększonego stężenia cholesterolu we krwi nie jest dostarczanie tego związku z dietą, a obecny w organizmie przewlekły stan zapalny. W odpowiedzi na proces zapalny wątroba zwiększy syntezę cholesterolu – a proces zapalny może być generowany np. nadmiernym spożyciem węglowodanów w diecie.
A co z tłuszczami? Za niezdrowe uznawane są tłuszcze nasycone, podczas gdy nasza uwaga powinna skupić się jedynie na tłuszczach trans. Te sztuczne tłuszcze powstałe na drodze utwardzania tłuszczów roślinnych wszechobecne są w naszej diecie, a to za sprawą przetworzonych produktów. I to właśnie tłuszcze trans sieją w naszym organizmie spustoszenie – zaś wszystkie naturalne tłuszcze roślinne i zwierzęce są po prostu zdrowe. I niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, sercowo – naczyniowego, hormonalnego, odpornościowego czy rozrodczego.
Badania naukowe obalają mit o szkodliwości cholesterolu
Od wielu lat straszeni jesteśmy rzekomym wpływem cholesterolu na rozwój chorób serca. Okazuje się jednak, że brak jest jakiejkolwiek korelacji między poziomem cholesterolu a występowaniem choroby wieńcowej czy zawału serca. Wiele osób dotkniętych tymi chorobami ma bowiem prawidłowy poziom cholesterolu we krwi. A stosowanie leków obniżających poziom cholesterolu we krwi, a także diet niskotłuszczowych wcale nie zmniejsza ryzyka rozwoju chorób kardiologicznych – a może negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie układu nerwowego.
Wraz z wiekiem spada poziom cholesterolu w mózgu, a jednocześnie zwiększa się ryzyko rozwoju chorób neurodegeneracyjnych. To nie przypadek. U wielu pacjentów chorych na chorobę Alzheimera wykazano w badaniach sekcyjnych deficyty cholesterolu w tkance mózgowej. Z drugiej strony – u chorych na stwardnienie zanikowe boczne, którzy mieli poziom cholesterolu uznawany za wysoki (powyżej 240 mg/dl) przebieg choroby był znacznie łagodniejszy. Wyższy poziom cholesterolu wiązał się ponadto z niższym ryzykiem zgonu. Gdy u pacjentów ze schorzeniami neurodegeneracyjnymi stosowane są statyny – ich negatywny wpływ na zdrowie jest dwojaki. Z jednej strony – mowa o wspomnianym negatywnym wpływie niskiego poziomu cholesterolu a mózg, a z drugiej – statyny mogą sprzyjać powstawaniu w mózgu złogów amyloidowych.
Warto wspomnieć jeszcze o wpływie modnych ostatnio diet niskotłuszczowych na funkcjonowanie układu nerwowego – taki model żywienia sprzyja zaburzeniom koncentracji i pamięci, pogorszeniu funkcji poznawczych. Najwyższa pora obalić lipidową hipotezę rozwoju wielu chorób przewlekłych i zaprzyjaźnić się z tłuszczami w diecie dziecka, dorosłego, sportowca czy osoby pracującej umysłowo.